02 September 2016

30-day Miniatures Challenge - day 2: Favourite wargame?
30-dniowe Wyzwanie Figurkowe - dzień 2: Ulubiona gra bitewna?


30-day Miniatures Challenge
Time for the second post in the series 30-day Miniatures Challenge (more about this initiative and a complete list of all the questions and published answers here). Czas na drugi post z serii 30-dniowego Wyzwania Figurkowego (więcej o inicjatywie oraz kompletną listę wszystkich pytań i opublikowanych przeze mnie odpowiedzi znajdziecie tutaj).



Day 2. Your favourite table-top miniature-based wargame?
The answer is very simple and doesn't require  a second thought - Warhammer Fantasy Battles. I won't mention advantages of Warhammer world here, but contrary to the claims of many current players, complicated and challenging mechanics of WFB really gave and still gives a lot of satisfaction from playing. Of course, some "generals" will rather play a fast skirmish game without sinking into tons of special rules. Moreover, forcing them to carry out many time-consuming formations maneuvers just makes them irritated. Also, additional responsibilities come with age that make it hard to find time to play the battle of at least 2000 points. However, I simply love this complicated system =) In particular, I recommend 4th edition of Warhammer or some later tournament rules meant to counter increasingly frequent Games Workshop tendencies to overpower new armies (eg. 7th edition of Chaos Daemons). I didn't have a chance to play the 9th Age yet, but I can clearly see its potential =)
I would also like to mention another game that I think can in some way be called a table-top miniature-based wargame: Space Hulk. It has very good mechanics, fast action and gives a lot of fun =)




Dzień 2. Ulubiona gra bitewna? 
Odpowiedź jest prosta i nawet nie wymagająca specjalnego namysłu - Warhammer Fantasy Battles. Nie będę tu jednak wymieniał zalet samego świata Warhammera. Wbrew twierdzeniom wielu obecnych graczy bitewniaków, skomplikowana i wymagająca mechanika WFB naprawdę dawała i wciąż daje mnóstwo satysfakcji z grania. Oczywiście część "generałów" woli szybkie potyczki bez zagłębiania się w dziesiątki stron zasad specjalnych, a zmuszanie ich do czasochłonnego manewrowania formacjami oddziałów po prostu wyłazi im bokiem. Z wiekiem pojawiają się też dodatkowe obowiązki, przy których ciężko wygospodarować czas na rozegranie bitwy na min. 2000 pkt. Do mnie jednak ten skomplikowany, ale dający namiastkę dowodzenia system bardzo przemawia =) W szczególności wciąż polecam 4 edycję Warhammera, albo późniejsze zasady turniejowe przeciwdziałające coraz częstszym zapędom Games Workshopu do nadmiernego wzmacniania nowo pojawiających się armii (np. 7 edycja Demonów Chaosu). W 9th Age nie miałem jeszcze okazji zagrać, ale widzę potencjał =)
Chciałbym jeszcze wspomnieć o innej grze, którą chyba można w pewien sposób nazwać bitewną: Space Hulk. Bardzo dobra, dopracowana mechanika, szybka akcja i naprawdę dużo frajdy z grania =)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

6 comments:

  1. Space Hulk jest trochę losowy, ale takiego klimatu jak on nie ma żadna gra!

    ReplyDelete
    Replies
    1. To się aż czuje podczas gry. Najlepsze, że nawet w wersji na PC jest niezły dreszczyk emocji =)

      Delete
  2. A mnie dane było zagrać w SH tylko w wersję na komputer. Co do Warhammera, nie zdążyłem się nacieszyć i zdjęli :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli spodobała Ci się wersja na komputer to na stole będzie jeszcze o kilka poziomów lepsza =)

      Delete
  3. SH jest śiwetny! A WFB to już dla mnie klasa sama w sobie. I zgadzam się wertowanie podręcznika (chociaż po paru grach turniejowych miałem go już w głowie) to było to :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rozgrywanie przeciwnika jeszcze przed walką, albo wymanewrowywanie go w pole było na porządku dziennym =)

      Delete